fot. The National Gallery, London

W 1799 r. władzę we Francji objął Napoleon Bonaparte. Tym samym Europa weszła w epokę napoleońską, która trwała do 1815 r. Był to okres w historii, w którym dokonały się olbrzymie zmiany polityczne i społeczne. Dzięki zwycięstwom armii Napoleona Francja stała się potęgą, a zdobycze rewolucji francuskiej rozprzestrzeniły się w Europie. Polacy liczyli, że dzięki wsparciu Napoleona dojdzie do odrodzenia państwa polskiego.

Jesienią 1806 r. rozpoczęła się wojna Francji i jej sprzymierzeńców z czwartą koalicją antyfrancuską, której przewodziły: Wielka Brytania, Prusy i Rosja. 14 października w bitwach pod Jeną i Auerstedt armia pruska, uznawana za jedną z najlepszych w Europie, została rozbita. Zwycięskie wojska francuskie wkroczyły do Berlina, skąd ruszyły dalej na wschód, naprzeciw wojskom cara Aleksandra I. Nowym teatrem działań wojennych stały się Mazowsze i Prusy Wschodnie. Francuskie dowództwo nie mogło jednak bagatelizować zagrożenia, jakie stanowiło około 30 tys. pruskich żołnierzy rozlokowanych w ośmiu twierdzach na Śląsku. Doceniając także bogactwo i zasoby wojenne tej prowincji, Napoleon Bonaparte skierował tam IX Korpus. Dowództwo nad nim powierzył swemu bratu Hieronimowi. Poza tym w celu odizolowania Śląska Francuzi postanowili zająć Częstochowę. Realizację tego zadania ułatwił wybuch polskiego powstania na ziemiach zaboru pruskiego, m.in. na Nowym Śląsku (obszar ten obejmował dawne Księstwo Siewierskie oraz sąsiednie tereny Małopolski, aż po Białą Przemszę). Współdziałanie polskich powstańców z oddziałami francuskimi doprowadziło do kapitulacji twierdzy jasnogórskiej 19 listopada 1806 r. Zdobycie twierdzy sprzyjało rozwojowi akcji powstańczej na Nowym Śląsku. Zaniepokojone tym faktem pruskie komendy wojskowe podjęły działania pacyfikacyjne. Na pograniczu Górnego i Nowego Śląska działania przeciw polskim powstańcom podjął stuosobowy oddział pod dowództwem por. Andreasa von Witowskiego. Oparciem dla działań Witowskiego była najbliższa twierdza, znajdująca się w Koźlu. Już w grudniu 1806 r. oddział Witowskiego dokonał kilku wypadów z terenu powiatu pszczyńskiego na Nowy Śląsk. W odpowiedzi na Górny Śląsk wkroczyły polskie oddziały pospolitego ruszenia. Doszło do kilku potyczek między Polakami i Prusakami.

W pierwszych miesiącach 1807 r. powstańcy z terenu Nowego Śląska stali się żołnierzami i wyruszyli do korpusu gen. Józefa Zajączka walczącego w składzie Wielkiej Armii pod Nidzicą. Do tych oddziałów miał dołączyć pułk huzarów, który na Nowym Śląsku formował książę Jan Nepomucen Sułkowski. Ostatecznie cesarz Francuzów powierzył księciu dowództwo blokady twierdzy w Koźlu. Utrzymanie sporej liczby żołnierzy było kosztowne, dlatego książę Sułkowski przeprowadzał rekwizycje w miastach Górnego Śląska. Ułatwiał te działania brak – poza garnizonami twierdz – oddziałów pruskich na Górnym Śląsku

Po przyjeździe do Siewierza z Warszawy Sułkowski przejął dowództwo nad oddziałem od ppłk. Trembeckiego, a następnie zajął się zaciągiem nowych żołnierzy. Tymczasem władze austriackie w Krakowie otrzymywały niepokojące informacje dotyczące działalności księcia. Na początku kwietnia cesarscy urzędnicy donosili, że w Tarnowskich Górach, Bytomiu i Mikołowie Sułkowski wraz z Karolem Laryszem (szwagrem) zarekwirowali 300 koni i prowadzą zaciąg do wojska. 4 kwietnia mieli posiadać 80 żołnierzy, a w ciągu kilku dni zamierzali uzupełnić pułk do 500 ludzi i uderzyć na Pszczynę i Osiek. Z kolei agent wysłany na pruski Śląsk przez starostę myślenickiego, barona Lipowskiego, informował, że Sułkowski  i Larysz przybyli z oddziałem na żydowskie wesele w Mysłowicach, skąd zabrali 13 koni. Natomiast w powiecie pszczyńskim pod karą śmierci zabraniali ludności płacenia podatku Prusakom. Powyższe doniesienia urzędników były przesadzone. Zresztą sam Sułkowski koloryzował i w jego raportach pułk rósł w siłę, a uzbrojenie przedstawiało się imponująco. Ignorując protesty władz powiatów lelowskiego i siewierskiego, które nie chciały zatargów z sąsiadami z Prus, 6 kwietnia przekroczył granicę prusko-austriacką. 7 kwietnia 1807 r. doszło do starcia oddziału dowodzonego przez księcia Sułkowskiego z oddziałem por. Witowskiego. Opis tego wydarzenia został przedstawiony w kilku relacjach.

Niezwykle popularna w literaturze, choć nieprawdziwa, jest opowieść o tym, że Sułkowski, wiedząc o zakazie atakowania Górnego Śląska z terenów włączonych do Prus w drugim i trzecim rozbiorze Polski, postanowił sfingować napad żołnierzy pruskich na własne oddziały. W tym celu przebrał połowę swych ludzi w pruskie mundury i stoczył 7 kwietnia potyczkę,  w której dwie odmiennie umundurowane formacje starły się ze sobą. Obserwował to oddział wojska pruskiego pod komendą por. Witowskiego. Kiedy zmęczeni udawaną walką żołnierze Sułkowskiego udali się na kwatery w Mysłowicach, wtargnęli tam Prusacy i pobili wojska książęce, które w popłochu opuściły miasteczko. Sułkowski ukrył się w domu ówczesnego właściciela Mysłowic, Stanisława Mieroszewskiego, a następnie w przebraniu uciekł do Żarek.

Odmienną wersję przedstawia naoczny świadek tamtych wydarzeń, stangret księcia Sułkowskiego, Tomasz Dawid. Według niego książę najechał Mysłowice w 200 koni, zajął miasto i w okolicy zaczął rekwirować wierzchowce. Uzbierał ich ponad 50 sztuk. Czwartego dnia pobliski las zajęli żołnierze pruscy. Książę wysłał na rekonesans swego adiutanta Skrupińskiego i czterech żołnierzy. Gdy nie wrócili, Sułkowski zebrał cały oddział i wyruszył w stronę lasu. Nie napotkał tam przeciwnika, więc zawrócił do Mysłowic. Tuż po powrocie zaatakowali Prusacy. Książę uciekł konno przez Modrzejów do Siewierza. Komendę nad żołnierzami przejął Larysz. Prusacy mieli przewagę i zmusili powstańców do ucieczki. Wielu uciekło przez most na Przemszy, a gdy ten zajęli Prusacy, przeprawiali się wpław przez rzekę (w tym kilku oficerów). Pięciu powstańców zginęło, dwudziestu trzech dostało się do niewoli. Prusacy z szacunkiem odnosili się do księżnej Luizy Sułkowskiej i jej siostry, nie zabrali również nic z rzeczy pozostawionych przez księcia w czasie ucieczki.

Istnieje również wersja austriacka, spisana na podstawie relacji komisarza granicznego. Według niej na liczne prośby okolicznych mieszkańców komendant twierdzy w Koźlu wysłał przeciwko powstańcom Sułkowskiego por. von Witowskiego ze stoma huzarami i jedną armatą. Koło Mikołowa natrafili oni na mały oddział insurgentów, który nie podjął walki, lecz ruszył ku głównym siłom w Mysłowicach. Sułkowski postanowił stawić opór Prusakom. Jego oddział liczył prawie 250 konnych i kilkuset chłopów. 7 kwietnia 1807 r. o godz. 9 usłyszano w Mysłowicach wymianę ognia między czatą insurgentów a pruskimi huzarami. Sułkowski z Laryszem bardzo energicznie dowodzili oddziałami. Jednak kilka strzałów z armaty spowodowało popłoch i ucieczkę chłopów. Doszło do walki wręcz. Po kilku minutach powstańcy rzucili się do ucieczki w stronę Mysłowic. Ponieśli spore straty. Trzydziestu zostało zabitych, czterdziestu dostało się do niewoli. Prusacy potraktowali surowo jeńców. Krępowali ich, a potem ciągnęli za końmi po ulicach miasta. Por. Witowski ścigał Sułkowskiego i Larysza, lecz ci z zdołali przeprawić się przez Przemszę i uszli pogoni.

Z powyższych relacji jednoznacznie wynika, że wyprawa Sułkowskiego zakończyła się klęską. Po przegranej bitwie książę zbiegł do Siewierza. Prusacy ścigali uchodzących z pola bitwy ponad milę, aż do Modrzejowa, gdzie zgiełk bitewny zgromadził chłopów z okolicznych wsi: Siewierza, Pogoni, Będzina, Czeladzi, Sławkowa. Uzbrojeni w piki, kosy, widły, w sile do dwóch tysięcy ludzi, chłopi wyprawili się do Mysłowic. Mieli zatrzymać się pod miastem i czekać na księcia. Rozkazu nie wykonali – splądrowali zamek Mieroszewskich, a potem miasto. Wskutek zajść spłonęło dziesięć stodół i stojący w ich pobliżu kościół św. Krzyża. Następnego dnia Sułkowski konno dotarł z Siewierza do Modrzejowa i dowiedział się o chłopskich rabunkach. Zawrócił i dołączył do księżnej i barona Larysza. Chłopska rebelia pogrzebała wszelkie nadzieje księcia. Poza tym działania Sułkowskiego na Śląsku wywołały zaniepokojenie władz polskich, które poleciły płk. Walentemu Pruszakowi zaprowadzenie porządku na pograniczu. Ten schwytał Sułkowskiego i Larysza, a następnie doprowadził i osadził w areszcie domowym w Siewierzu. Larysz został szybko zwolniony, „ponieważ nie znaleziono u niego winy”, Sułkowskiego zatrzymano. Ten jednak zdołał uciec dzięki pomocy swojej żony, która z nim mieszkała. Księżna udawała ciężko chorą, położyła się do łóżka, a książę ukrył się pod nim. Tak spędził dwa dni. Poszukiwania nic nie dały, a  księżna pytana o męża stwierdziła, że dwa dni temu wyszedł w nocy i nie wrócił. Straże zostały zdjęte, a  książę mógł wydostać się z domu. Udał się do Larysza, który zawinął go w słomę i wozem zawiózł do Tarnowskich Gór. Tak dobiegła końca „mysłowicka afera” księcia Sułkowskiego.

Potyczka pod Mysłowicami była epizodem podczas walk w latach 1806-1807. Decydujące boje odbyły się w Prusach Wschodnich. 14 czerwca 1807 r. w bitwie pod Frydlandem wojska Napoleona pokonały armię rosyjską. Zwycięstwo to zakończyło walki. Ostatecznie po rokowaniach w Tylży 7 lipca zawarto pokój między Francją i Rosją, a dwa dni później między Francją i Prusami. Królestwo Prus utraciło m.in. ziemie zagarnięte w drugim i trzecim rozbiorze Polski. Z nich utworzono Księstwo Warszawskie. Początkowo w jego skład nie wszedł Nowy Śląsk. Kwestie przynależności państwowej tej ziemi rozstrzygnęła dopiero konwencja elbląska z 10 listopada 1807 r. Doprecyzowano w niej, że Nowy Śląsk, jako obszar należący do Polski przed 1 stycznia 1772 r., należy do Księstwa Warszawskiego. W 1808 r. Francuzi opuścili w większości terytorium Śląska.

26 czerwca o godz. 17 w ramach 4. Pikniku Historycznego na Górce Słupeckiej będzie miało miejsce widowisko historyczne –

rekonstrukcja bitwy z 7 kwietnia 1807 r. Zapraszamy!

Nadesłano przez: Wojciech Kubowicz, Wojciech Adamaszek, Stowarzyszenie na rzecz zabytków fortyfikacji. Koło terenowe Mysłowice

Artykuł ten ukazał się na stronie internetowej Gazety Mysłowickiej 22 czerwca 2016r.