ABC RZEMIOSŁA MYSŁOWICKIEGO (7)
Rudolf Danecki
Pracę Rudolfa Daneckiego doceniało nie tylko rzemieślnicze środowisko w Mysłowicach, ale także w województwie katowickim. Uhonorowano go – między innymi – "Złotym Medalem im. Jana Kilińskiego" nadanym na wniosek Zarządu Związku Rzemiosła Polskiego, honorową "Odznakę Rzemiosła Śląskiego". Rada Państwa przyznała mu brązowy Krzyż Zasługi.
Rudolf Danecki urodził się w Brzezince w rodzinnym domu. Do zawodu piekarza trafił w 1944 roku. Skończył wówczas średnią szkołę zawodową mieszczącą się w Mysłowicach na Placu Wolności. Jako uczeń praktykował u mistrza Gerharda Koniecznego w piekarni obok brzezińskiego kościoła. W czasie wojny został siłą wcielony do Wermachtu i trafił do Francji. Wzięty do niewoli na francuskiej ziemi trafił do II Korpusu gen. Władysława Andersa. Wraz z Polskimi Siłami Zbrojnymi walczył we Włoszech w pobliżu Monte Casino. Tułaczkę wojenną zakończył we Włoszech w okolicach Newcastle w Anglii, gdzie spędził rok czas pracując w swoim zawodzie. Z przyjaciółką z tego okresu koresponduje do dziś.
Mógł zostać na Zachodzie, zdecydował się jednak powrócić do kraju. W 1947 roku otworzył zakład piekarniczy przy ulicy Laryskiej 49 w Brzezince, w której było w owym czasie 11 piekarzy. Konkurencja sprawiła, że trzeba było zasłużyć sobie na klienta. Wytrwali tylko ci najlepsi.
W roku 1950 Rudolf Danecki ożenił się z Gertrudą z d. Penczek. W tym roku nastąpiło załamanie w rzemiośle, spowodowane restrykcjami władz państwowych wobec drobnej wytwórczości, rzemiosła i prywatnej własności. Zbiegły się wtedy kłopoty z brakiem towarów i niechęć władz wobec prywatnych przedsiębiorców. Szaleństwo gospodarcze socrealizmu minęło po październikowej odwilży 1956 roku. Przełom społeczny pozwolił rozwinąć działalność.
Rudolf Danecki od roku 1947 zaczął działać w Cechu Rzemiosł Różnych. 25 lat był członkiem komisji egzaminacyjnej na czeladników i mistrzów. Mimo to – ponad funkcje w samorządzie rzemieślniczym – wyżej stawiał swoją pracę. Ogromnie ważne było, że wspólnie z żoną znaleźli jednakową drogę zawodową.
Pieczywo od Daneckich z brzezińskiej „Doliny” trafiło nie tylko do sąsiednich domów, ale zabierano je do odległych miejscowości w kraju i zagranicą. Klienci wiele lat chodzili do Daneckich po pieczywo białe, czarne i mieszane oraz drożdżówki czy inne słodkie ciastka. Na specjalne okazje – takie jak wesela – można było u niego zamówić ciasta.
Dwudziesta piąta rocznica ślubu państwa Daneckich
- od lewej: córka Stefania, Rudolf Danecki,
córka Urszula, w środku siedzi
Gertruda Danecka - zdj. arch. G. R. Danecki.
Od roku z powodu choroby 72-letni Rudolf Danecki zawiesił tymczasowo działalność. Być może przejmie interes po nim jedna z córek, Stefania, która poszła wcześniej inną drogą zawodową i pracowała jako technik dentystyczny. Druga z córek, Urszula pracuje w laboratorium dozoru technicznego. Wiele rzemieślniczych umiejętności przejęła od męża, pani Gertruda Danecka. Trzeba wspomnieć, że właśnie pani Gertruda może pochwalić się wieloletnimi tradycjami rzemieślniczymi swojej rodziny – rodzice prowadzili restaurację w Brzezince, brat prowadził zakłady wapiennicze w Dziećkowicach. Dwaj synowie siostry Gertrudy Daneckiej, Andrzej i Piotr Wanot nie całkiem poszli drogą tradycji rzemieślniczych, tylko Andrzej Kontynuuje rodzinne przywiązanie do rzemiosła.
- Zawsze chciałem dużo zdziałać i nie tylko jeżeli chodzi o rzemiosło – rozmyśla Rudolf Danecki. - W latach sześćdziesiątych byłem członkiem Chóru „Dzwon” na Brzezince, działałem również w Związku Hodowców Drobnego Inwentarza, gdzie wspólnie z Karolem Wybrańcem organizowaliśmy wystawy.
Do tego trzeba dodać, że Rudolf Danecki pełnił funkcję ławnika w Sądzie Wojewódzkim w II Wydziale Karnym oraz w IV Wydziale Cywilnym.
Życie Mysłowic nr 131, 7 – 21 lutego 1997 roku, cena 90 groszy