Ks. Dziekan Kudera
Pierwszy polski drukarz na Górnym Śląsku pochodził z Mysłowic
Czyli legenda o Nowackich
Konstanty Prus w książce swojej "O pierwszych polskich drukarzach i wydawcach na Górnym Śląsku" powiada nam, że najstarszą polską drukarnią na Górnym Śląsku była drukarnia Nowackiego w Mikołowie. A potem pisze dosłownie tak: "Rodzina Nowackich pochodzi z Królestwa Polskiego. Nowaccy nazywali się pierwotnie Nowosielskimi. Przed przeszło 100 laty jeden z owych Nowosielskich po imieniu Filip (urodzony w roku 1775) przesiedlił się na Górny Śląsk. Jakieś wojny i zamieszki były wtedy w Polsce (może to były wojny napoleońskie), w których skromne mienie Nowosielskich zniszczało i z tego powodu Filip Nowosielski wyprowadził się na Śląsk i przyjął służbę woźnicy u ówczesnego naczelnika powiatu bytomskiego. Niedługo potem władze polskie zażądały jego powrotu z powodów bliżej nie znanych; może być, że w Polsce pozostały po nim jakie zobowiązania, albo może go żądał dziedzic jako chłopa poddanego. Bądź jak bądź, wtedy naczelnik powiatu bytomskiego mu doradził, żeby zmienił nazwisko Nowosielski na Nowacki, aby w ten sposób uniknąć wydalenia. I to się stało, poczem odpisano do Polski, że w Bytomiu niema żadnego Nowosielskiego, ale jest tylko Nowacki i nazwisko to już odtąd pozostało dla tej linji Nowosielskich. Tenże Filip dożył późnego wieku i umarł w roku 1865 w Mikołowie starcem będąc przeszło 90-letnim.
Tyle pisze Prus i musimy przyznać, że jest to bardzo pięknie stworzona legenda, choć przy bliższem zastanowieniu nie wiarygodna. Pomyślmy: Naczelnik powiatu bytomskiego, a więc landrat pruski, radzi Nowosielskiemu, aby nazwisko swoje przemienił na Nowacki. Nie! Tegoby pewnie nie uczynił żaden pruski landrat, choćby taki hr. Henckel, który w tym czasie był starostą powiatu bytomskiego. A nota bene, Mysłowice wtedy (do roku 1817) należały do powiatu pszczyńskiego. Bo Mysłowice, a nie Bytom w historji tak Nowackich jak Nowosielskich odgrywają pewną rolę. Nowosielscy byli dzierżawcami jednej części Pogoni, która obok Niwki, Zagórza, Porąbki, Klimontowa i innych mniejszych osad należała do parafji mysłowickiej. 25 maja r. 1801 jest w kościele mysłowickim ojcem chrzestnym „Luwig V. Nowosielski, Pächter eines Teils von Pogoniax”. A więc słyszymy, że Nowosielski nie był chłopem poddanym. W roku 1818 - 13 lipca zachodzi w tutejszych księgach metrykalnych „Vincent Nowosielski Einlieger aus Slupna”. Później ks. proboszcz Markiewka w celu wypisania jakiegoś świadectwa poprawił nazwisko Nowosielskiego na Słowiński. Jeżeli się trochę bliżej nad tem zastanowimy, dlaczego Nowosielski teraz mieszka w Słupnej i dlaczego ks. Markiewka nazwę tę poprawił na Słowiński, to musimy tu wiedzieć i powiedzieć, że panem na Słupnej i Brzezince był książę Jan Nepomucen Sułkowski. Książę Sułkowski, który na probostwie mysłowickiem podpisuje się „Francösischer Orbist”, był wielkim patrjotom polskim i zwolennikiem Napoleona. W roku 1807 zrobił na Górnym Śląsku ruchawkę i wypędził pruskie wojska aż ku Odrze. Nowosielski z Pogoni w ruchawce tej stał po stronie Sułkowskiego i odgrywał wybitną rolę. Później, gdy Napoleon został pobity, po pokoju lipskim w r. 1815 Austrjacy zrobili Sułkowskiemu proces, a Prusacy dostarczali dowodów. Proces, jak wiadomo, z historji lokalnej skończył się skazaniem Sułkowskiego na dożywotne zamknięcie na fortecy Spielberg. Nowosielski zaś, niewiadomo w którym czasie, przesiedlili się do Słupnej, pewnie dlatego, aby być blisko swojego towarzysza broni Sułkowskiego. Może w celu, aby uniknąć losu Sułkowskiego nazwę swoją przemienił na Słowiński. I jako Słowiński tu już pozostał. Później Słowińscy przemienili się na Słowińskich i zamieszkali w Mysłowicach. Ród ten, o ile mi wiadomo, w męskiem pokoleniu wymarł i zupełnie się zniemczył. A cóż z Nowackimi? Mógłby kto powiedzieć, że jak się Wincenty Nowosielski zmienił na Wincentego Słowińskiego, tak też jakiś Filip Nowosielski przechrzcił się na Filipa Nowackiego. Czy Nowacki był przedtem Nowosielskim? Otóż o tem trzeba bardzo wątpić. Albowiem Nowaccy w księgach metrykalnych mysłowickich od dawien dawna zachodzą. Nawet jeden Nowacki, ks. Mikołaj na końcu XVII wieku był wikarym w Mysłowicach. Później 14 stycznia r. 1774 żeni się Jan Nowacki, wdowiec z Brzęczkowic, z panną Zofją Wrobliną. 14 czerwca r. 1777 rodzi się Wit Nowacki, syn Jana Nowackiego, kucharza pańskiego (Mieroszewskiego) z Mysłowic i żony jego jego Zofji Wroblanki. 12 listopada r. 1778 tenże Jan Nowacki jest tu ojcem chrzestnym.
Na tych kilku przykładach bynajmniej nie wyczerpują się zapiski o Nowackich w księgach metrykalnych mysłowickich. W każdym razie dowiadujemy się i z tych kilku notatek, że familja Nowackich w Mysłowicach wzgl. Okolicy od dawnych czasów była osiadłą. Że ci Nowaccy dawniej nazywali się Nowakami, jest pewną rzeczą (wyżej wspomniany jako Jan Nowacki 22 stycznia r. 1789 jest wspomniany jako Jan Nowak). Mniejsza o to. Niech dla nas będą Nowackimi. A tych Nowackich w księgach metrykalnych znachodzimy więcej, nawet nasz kochany Filip Nowacki tu się znajduje. 16 lipca r. 1827 Filip Nowacki z Mysłowic jest ojcem chrzestnym przy chrzcie dziecka Macieja Zimianka, 3 listopada 1827 r. chrzczą w kościele mysłowickim córkę Antoninę Filipa Nowackiego. Filip Nowacki był ożeniony pierwszy raz z Joanną z Jelonków, drugi raz z Marją także z Jelonków. Z tego, że Filip Nowacki ożenił się z córkami tak zacnego obywatela, jakim był Jelonek, poznać, że miał tu wielkie znaczenie. Jakiś drugi Nowacki, imieniem Franciszek, z podzamcza Mysłowickiego ożenił się z Bibrzycką, pochodzącą z niemniej zacnej rodziny. Ostatni raz wspomina się Filipa Nowackiego jako mieszkającego w Mysłowicach, w dniu 13 marca 1836 r. Jest on w tym dniu jeszcze raz ojcem chrzestnym. Dopiero po tym czasie przesiedlił się do Mikołowa. Dalsze dzieje, jego żywota w Mikołowie są nam nie znane. Dopiero w r. 1862 dowiadujemy się znowu z księgi zgonów mysłowickiej, że 29 marca 1862 r. umiera z Mysłowicach żona Filipa Nowackiego z Mikołowa Marja z Jelonków w wieku 73 lat i pozostawia po sobie męża i 5 pełnoletnich dzieci. Tu też została pogrzebana. Tak też Nowacki dążył ku Mysłowicom, bo właśnie z stąd pochodził.
Uwaga: tekst jest dokładnym przedrukiem oryginału, toteż nie zmieniono pisowni artykułu – w ówczesnym czasie, odpowiadającej pisowni uznanej za poprawną i prawidłową.
Życie Mysłowic nr 25, 9-22 września 1992, cena 3.000 zł.