Dąb w Wesołej
Do tego miejsca w Wesołej nietrudno trafić. Wskaże je każdy mieszkaniec tej dzielnicy, gdy spytamy o dąb przy sklepie. Bo taki ogromny i przysadzisty dąb jest nas terenie Mysłowic już chyba tylko jeden.
Rośnie koło drogi prowadzącej na Murcki, przy ul. Obrońców Westerplatte. Jego pierśnica, tj. Średnica na wysokości 1,3 m, wynosi 172 cm przy obwodzie 540 cm, zaś aby dąb mógł być pomnikiem przyrody musi mieć co najmniej 378 cm obwodu. Daje to wyobrażenie o wielkości tego okazu. Ale obecnie stojąc przed weselskim olbrzymem mogłem podziwiać jego majestat wyłącznie oczami wyobraźni. Rzeczywistość jest smutna – drzewo ginie. Od strony ulicy gałęzie zupełnie odpadły. Z drugiej strony, kilka jego mocarnych, jak by się mogło wydawać, konarów dających obraz o rozmiarach jego dawnego pokroju, pokrywa się jeszcze co roku słabym listowiem. Jest to możliwe dzięki wąskiej „listwie” żywego drewna w pniu, który jest prawie całkowicie wypróchniały.
Jak wspominał mieszkający opodal 88 letni Pan Karol Sitko, dąb był otoczony drewnianym płotkiem, był ozdobą całej okolicy. Jeszcze przed I wojną światową poddano go konserwacji. Spróchniały już wtedy pień oczyszczono i ubytki wypełniono kamieniami zalanymi cementem. Naruszone konary ściągnięto żelaznymi obręczami. Przybito tabliczkę z numerem identyfikacyjnym. Robiła to „szosa”, czyli zarząd dróg powiatu pszczyńskiego.
Ile lat ma nasz dąb? Jeżeli drzewo jest duże zawsze pytamy z ciekawością o jego wiek. Na to pytanie można najprościej odpowiedzieć po ścięciu pnia i policzeniu słojów. Są także inne metody. Ale błędem jest określanie wieku po jego rozmiarach. Jego wzrost zależy głównie od warunków glebowych i klimatycznych. Poza tym drzewo, które rośnie samotnie, ma do wzrostu lepsze warunki niż rosnące w zagęszczeniu. Czerpie więcej światła, nie konkuruje z innymi o wodę i przestrzeń. Pan Sitko twierdzi, że od czasów jego dzieciństwa, czyli bez mała wiek, dąb nie powiększył swojego obwodu (w końcu każde drzewo przestaje kiedyś rosnąć). Puśćmy zatem wodze fantazji. Nasz dąb może mieć 300 lub 400 lat, ale może nawet 1000 i więcej!
Dąb w Wesołej, pomnik przyrody prawem chroniony.
Fot. Dariusz Dubiel
A że warto i trzeba chronić ten dąb niech świadczy taki oto przykład. Wiosną ubiegłego roku, kiedy z wycieczką dendrologów (dendrologia to nauka o drzewach) stanąłem na nadwarciańskiej równinie, kolebce naszych historycznych dziejów, zobaczyłem samotnie stojące tu i ówdzie obumarłe dęby-kolosy, pozostawione na świadectwo bogactwa przyrody w dawnych czasach. Był to widok niepowtarzalny.
Tę impresję można by odnieść i do naszego okazu. I na tych terenach wchodzących w skład dawnej Puszczy Pszczyńskiej, rósł ongiś dębowy las i być może dlatego właśnie w herbie Wesołej znalazł się dąb.
Dąb przy sklepie uniknął losu swoich towarzyszy1 i nie wolno dopuścić, aby zniknął bez śladu. Niestety ochrona prawna nie obejmuje skutecznie wszystkich zasługujących na to drzew. Wielki polski przyrodnik, prof. Władysław Szafer, radził żeby zawieszać na starych egzemplarzach kapliczki lub krzyże, wtedy nikt takich drzew nie ośmieli się tknąć.
Nasz przyrodniczy senior, choć jest pomnikiem przyrody, zarejestrowanym w Wydziale Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, pod numerem 101, nie jest właściwie oznakowany.
Nie ma zielonej tabliczki z białym orłem i napisem „pomnik przyrody – prawem chroniony”. Nie otacza go, jak dawniej, drewniany płotek z furtką. Chroni go jedynie zawieszona na nim dawnymi czasy kapliczka z Matką Boską.
Drzewa chronią także legendy z nimi związane oraz imiona. Znany wszystkim dąb Bartek z Zagnańska koło Kielc zasłynął dopiero w 1934 roku, kiedy „wygrał” konkurs na najokazalsze drzewo w Polsce. Zaś trzy dęby w Rogalinie koło Poznania - „Lech”, „Czech” i „Rus” - tak mocno związano z legendarnymi dziejami i tak to zakorzeniło się w naszej świadomości, że teraz same sobą przekonują nas o istnieniu założycieli trzech państw. A przecież imionami nazywano je dopiero w latach 50-tych naszego stulecia.
Niechaj tak stanie się i z naszym dębem. Ogłaszam więc konkurs na imię dla niego, oraz na opowiadanie lub legendę, w której by on występował. Dla autorów najlepszych pomysłów ŻM przygotuje atrakcyjne nagrody. Jeżeli zaś w zbiorach Waszych fotografii znajduje się i takie z dębem w Wesołej, to proszę o użyczenie ich redakcji ŻM. Najciekawsze zamieścimy na naszych łamach.
Bolesław Drzewiecki
1) Kiedy piszę o towarzyszach naszego dębu, mam na myśli nie tylko okazy z pradawnej puszczy, ale przede wszystkim te dęby, które rosły obok przy drodze. Kilka lat temu, pewnej nocy wycięto je, najprawdopodobniej bezprawnie. Sprawa ta nie może pozostać bez wyjaśnienia.
Życie Mysłowic nr 8-9, 1991 r.
cena 8.000 zł