Przysiółki Krasowskie (2)

Furmaniec

 

Już sama nazwa podpowiada związek tego miejsca z furmanami czy może furmanką – prostym zaprzęgiem konnym. I to się potwierdza, bowiem przysiółek pod takim mianem pasuje do tego skojarzenia jak ulał...

 

(karś) Od zamierzchłych czasów zaprzęg konny ciągniony przez konia stanowiły majątek dla gospodarza czy kmiecia, który musiał odsprzedać lub wymienić plony z osiągniętej nadwyżki w zbiorach. Ładowano je na wóz i jechano „w świat”, by je sprzedać. Przy okazji – rolnikom były potrzebne inne towary (łopaty, widły, kosy, brony, igły do szycia, wyroby szklane) toteż rozwijał się handel wymienny, który dzisiaj nazwalibyśmy szumnie „obwoźnym”...

 

Najlepiej można było pohandlować w Księstwie Pszczyńskim toteż przeprawiano się przez Wisłę czy Przemszę – gdzie korzystano z galarów – a, że ludzie byli na tych terenach „zgodliwi”, handlujący nie bali się, że doznają od nich krzywdy. Jednego tylko przestrzegano w tych przeprawach... Aby jakoś na wymianie tej wyjść korzystnie, starano się omijać miejsca, gdzie pobierano opłaty zwane myttem, a bywało, że kasowano ten szczególny podatek przy wjeździe do miasta lub wsi, za przejazd po drodze lub przeprawienie się przez most. Powstały wkrótce miejsca, gdzie omijano mytto – w Krasowach była to polna droga przez pola dla jadących od Dziećkowic czy Imielina w stronę dzisiejszej Wesołej, Murcek czy też Mysłowic.

 

Ta polna dróżka od dawien dawna nazywa się Furmaniec. W jej sąsiedztwie przyjeżdżano również po węgiel (Wesoła, Brusowa) jak i wapno niezbędne do budowy domów (w samych Krasowach były dwa wapienniki – u Skiby i u Bołdysa). Był także Furmaniec mocno uczęszczanym szlakiem ze względu na eksploatacje kamienia w kamieniołomie na Kępie Bagieniokowej.

 

Dzisiejszy Furmaniec to ulica Kościelniaka – droga asfaltowa, przy której wybudowanych zostało ponad sto domów.

 

trownica 01

 

W uzupełnieniu pierwszej części wspomnień o „Przysiółkach Krasowskich” otrzymaliśmy ilustracje przypominające, jak wyglądała trownica naszych babek (rys. u góry) oraz jak skonstruowane było urządzenie zwane tragacem. W następnym wydaniu przedstawimy ilustratora, dzięki któremu bardziej poglądowe stają się opisy dawnych sprzętów domowych.

 

tragacz 01

 

Życie Mysłowic 57 15-31 stycznia 1994,

 

 

cena 5.000 zł