Kuderowie
Kiedy rodzina Kuderów pojawiła się w Mysłowicach - dokładnie nie wiadomo... Wiadomo natomiast, że z biegiem czasu wpisała się w życie społeczne miasta do tego stopnia trwale i solidnie, że jej przedstawiciele nie unikali wzięcia na siebie obowiązku udziału w organach samorządu miejskiego. Stanisław i Brunon Kuderowie zostali wybrani na burmistrzów Mysłowic. Ks. Jan Kudera - poza szacunkiem, dzięki któremu zasłużył na tytuł dziekana Dekanatu Mysłowickiego - cieszy się estymą jednej z najwybitniejszych osób zajmujących się opisem historii miasta. Jeśli się mówi o rodzinach mysłowickich, które przeniosła historia z właściwym ciężarem zasług i znaczenia - a takich rodzin w ostatecznym rozrachunku nie można wymienić zbyt wiele - Kuderowie mają tu swoje wyróżnione miejsce. Ostatnią z rodu noszącą nazwisko Kudera jest pani Maria Kuderowa. To od niej usłyszeliśmy część obszernej opowieści o historii rodziny - mysłowickiej rodziny - zapoczątkowanej, wedle jej przypuszczeń, około XIII wieku.
Pierwszym wzmiankowanym w księgach mysłowickich przodkiem rodziny Kuderów był Stanisław. Stanisław Kudera żyjący za czasów Jana Sobieskiego pełnił funkcję burmistrza. Niemiecki kronikarz Lustig pisał o nim Kudera alias Slosorz od niemieckiego Schloss - zamek. Kuderowie specjalizowali się w zamkach, szablach i mieczach wykonywanych sposobem "mistrzów dalekich".
Maria Kuderowa w 1952 roku.
- Okazało się, że mistrzowie dalecy to byli Japończycy, którzy nauczyli ich tych sposobem bardzo tajemniczym kuć - dowodzi pani Maria. - Stanisław Kudera miał własną kuźnię na Szabelni. Klingę szabli wedle "mistrzów dalekich" Kuderowie wykonywali z dwóch warstw metali - jednej elastycznej i drugiej twardej. Sposób kucia mieczy był tajemnicą rodu Kuderów.
Ten właśnie Stanisław Kudera, gdy został wdowcem, ożenił się po raz drugi z praprababką pani Marii Kuderowej, piękną Rozalką - Różą. Z tego związku przyszedł na świat Mateusz Kudera, o którym pani Maria mówi krótko, że nie był jakąś znaczącą postacią. Natomiast jego syn, Grigier ruszył z "harmatnikami" Sobieskiego. A jako że znał łacinę mógł być autorem niektórych części diariusza z wypraw. Diariusz ten został wydany 100 lat później w krakowskiej oficynie wydawniczej. Brat Grigiera Maciej był landwójtem, ale już za pruskich czasów.
Następni w linii to Paweł Kudera i jego syn Wincenty. Wincenty nie był już płatnerzem - ale budowniczym. Jako, że z różnych powodów nie mógł budować w Mysłowicach, większość swych budynków stawiał w mysłowickim zamościu czyli Modrzejowie-Niwce. W Mysłowicach wybudował dwa domy usytuowane na przeciwko kościoła św. Krzyża jeden z frontem od ulicy Towarowej jeden od ulicy Bytomskiej.
- Na ulicy Bytomskiej mieszkała moja babcia Antonina, która miała siedmiu synów. Tylko dwóch z nich ostało się przy życiu. Został mój ojciec Brunon i mój stryj - ksiądz - Jan.
Jan Kudera - syn Wincentego i Antoniny z Miednioków uczęszczał do gimnazjum w Bytomiu. Maturę zdał w Katolickim Gimnazjum w Kłodzku. W latach 1891-1900 studiował teologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Święcenia kapłańskie przyjął 26 czerwca 1901 roku i został wikarym w Bełku. Przez pewien okres był wikarym w parafii św. Michała w Berlinie, a w 1903 r. wikarym w Toszku. Następnie przez wiele lat został pozbawiony jakichkolwiek funkcji kościelnych. Dopiero w 1920 roku objął probostwo w Brzezince. 22 marca 1926 r. został mianowany dziekanem mysłowickim. 8 września 1940 roku został wyrzucony przez gestapo z parafii w Brzezince i przeniósł się do Bierunia Starego, gdzie zmarł 19 listopada 1943 roku. 1 grudnia 1947 zwłoki księdza Jana Kudery zostały przeniesione na cmentarz w Brzezince. Znany jest z licznych opracowań historycznych m. in. "Historia parafii Brzezinka". "Historia parafii Mysłowice".
Maria Kuderowa w 1995 roku. Fot. W. Kaczmarek.
Brunon Kudera w czasie I wojny światowej służył w wojsku niemieckim na froncie wschodnim i był inspektorem lazaretu. Po wojennej zawierusze zamieszkał w Bytomiu, gdzie prowadził kancelarię adwokacką. Jego córki - Maria i Wanda - urodziły się w Bytomiu. Syn Stefan - w Żninie, stamtąd pochodziła żona Brunona, Joanna.
W roku 1913 zmarł Wincenty Kudera. W Mysłowicach została babka Antonina wraz ze swoją służącą Marianną. Jako, że Antonina Kuderowa była już w wieku podeszłym jeden z synów musiał wrócić i zaopiekować się nią. Wtedy Brunon wymienił się praktyką adwokacką i wrócił do Mysłowic. Nabył wtedy willę przy ulicy Powstańców, którą do tej pory zamieszkuje Maria Kuderowa. Już w Mysłowicach urodził się najmłodszy syn, Maciej.
Brunon Kudera pełnił w Mysłowicach obowiązki burmistrza. Za jego czasów realizowane były w Mysłowicach tej skali inwestycje jak przebudowa koryta Przemszy, budowa stadionu miejskiego "Lechia 06" oraz rozbudowa zakładów mięsnych.
Z początków II wojny światowej jeden incydent głęboko zapadł w pamięci pani Marii. "Tu przed dworcem było pełno ludzi. Ciągle były alarmy, ciągle trzeba było się chować... I razu pewnego w drugi dzień wojny przyprowadzają nagle grupę cywilów. Okazało się, że to była piąta kolumna. Ktoś krzyknął: "To 5 kolumna !". Bić ich ! To Niemcy". Ludzie wyrywali sztachety z mojego płotu i rzucili się, żeby ich zlinczować. Wraca mój ojciec z magistratu i krzyczy, aż cały był czerwony - "Rozejść się alarm !" Ludzie w pierwszej chwili zgłupieli... Na to zawołanie zatrzymali się - a za chwilę był rzeczywiście alarm".
Brunon wraz z niektórymi urzędnikami Magistratu uciekał przed frontem. W chwili gdy dowiedzieli się, że w Zaleszczykach internują postanowili wracać, niestety zostali rozpoznani i aresztowani. Znaleźli się aż koło Katynia. skąd zostali wywiezieni do Norymbergii. Stamtąd Brunona wyciągnęła jego żona Joanna. Po powrocie do Mysłowic po roku zmarł na zapalenie płuc.
Synowie - Stefan i Maciej - zginęli 19 lipca 1944 roku w obozie koncentracyjnym Dachau.
Zostały tylko córki - i tylko jedna nosi obecnie nazwisko rodowe. To właśnie jest historia, którą czyni z osoby pani Marii Kuderowej ostatnią ze starego rodu mysłowickiego Kuderów.
Maria Kudera urodziła się w Bytomiu 13 grudnia 1914 roku. Wraz z rodzicami w 1922 zamieszkała w Mysłowicach. Już przed wojną zwiedziła Jugosławię, Włochy i Paryż. Po pierwszym roku studiów medycznych w Polsce pojechała do Brukseli i tam jakiś czas została. Po powrocie chciała kontynuować studia, ale wyszła za mąż za lekarza. Zajmowały ją w tym czasie dyscypliny sportowe - narciarstwo, pływanie, ale przede wszystkim jazda konna - i za skoki w jednym z konkursów hippicznych zdobyła złoty medal. W czasie wojny przeżyła aresztowanie. Dodatkowo - jej małżeństwo rozpadło się. Po wojnie ukończyła studia i rozpoczęła pracę w szpitalu miejskim. Zrobiła specjalizację w zakresie chorób wewnętrznych i reumatologii. Otrzymała srebrną odznakę za racjonalizatorstwo. Patenty zostały zgłoszone w Urzędach Patentowych we Włoszech, Wielkiej Brytanii i Polsce. Opatentowała stolik do operacji małych zwierząt, fotel do ułatwiania porodów oraz łoże robocze dla chorych z niedowładem nóg, zesztywnieniem kończyn dolnych i kręgosłupa.
Maria Kuderowa w 1988 roku.
Jako specjalista w dziedzinie reumatologii wyjeżdżając na sympozja wyjechała do Japonii, gdzie po raz pierwszy spotkała się z japońskim rodowodem nazwiska Kudera. W czasie podróży po Japonii ksiądz Gościński wspomniał pani Kuderowej, że nazwisko Kudera jest często spotykane wśród Japończyków. Możliwe jest, że protoplaści mysłowickich Kuderów wywodzą się z Korei, gdzie byli dosyć znacznymi postaciami. Wraz z Temudżinem z Azji do Polski trafił Kej Dżo - prawdopdobny przodek polskiej linii Kuderów - w tłumaczeniu Seul - czyli projapoński. Został on ranny pod Bytomiem i jakimś sposobem dotarł do Mysłowic. Był to rok 1241. Pani Maria Kudera napisała "Sagę rodu Kuderów" - zawierając w niej całą historię swojej rodziny począwszy właśnie od japońskich protoplastów. ta niesamowita opowieść znajduje się w rękopisie i dostęp do niej miała niewielka grupa czytelników.
Danuta Kapusta
Życie Mysłowic - wydanie 83 - rok V - nr 4 - 1995 cena 50 groszy (5.000 złotych - 1994)