MDK

 

Młodzieżowy Dom Kultury powstał w styczniu 1979 roku. Prowadzi bardzo szeroką działalność począwszy od kół naukowych na rekreacyjno – artystycznych kończąc. Postanowiliśmy przybliżyć czytelnikom pracę tej często niedocenianej placówki. W małych, ciasnych pomieszczeniach odbywają się zajęcia, w których uczestniczy w ciągu roku ok. 750 dzieci i młodzieży.

 

Sporym zainteresowaniem, szczególnie wśród młodzieży, cieszy się koło malarskie prowadzone przez panią Barbarę Janotę. Grupa powstała ok. cztery lata temu, a jej pomysłodawcą był Sebastian Jachimowicz – obecnie student WSP w Cieszynie. Potem przyszli następni – Sylwia Dróżdż, Arek Gruchlik i wielu, wielu innych. W niewielkiej, przytulnej pracowni stoją stłoczone obok siebie sztalugi, w powietrzu unosi się zapach terpentyny i farb olejnych; to niezawodny znak, że malarze pracują. Ściany pracowni zapełnione do granic wytrzymałości szkicami, pastelami, na stołach poustawiane kompozycje i oni grudni od farb siedzący byle gdzie... tak wyobrażam sobie te spotkania, na które (jak mówi Marta Odrobina – najnowszy nabytek koła) „przychodzi się nie dlatego, że trzeba, tylko dlatego, że się chce”.

 

W tej właśnie pracowni z bardzo industrialnym krajobrazem za oknem powstają obrazy, które przenoszą w zupełnie inny wymiar. Pełne ciepłych kolorów, pasji i chęci poznawania wciąż więcej, lepiej, dokładniej. I nie wiadomo czyja to zasługa, czy to pedagogiczny talent pani Barbary, czy niesamowita pracowitość młodych artystów, a może jedno i drugie przyczyniło się do ogromnej ilości dzieł stworzonych w MDK-wskiej pracowni. I zupełnie nie ważne jest to, że jedni malują lepiej, inni trochę gorzej. Ważne, że sprawia im to frajdę i przyczynia się do wypracowania specjalnej wrażliwości w patrzeniu na Świat, takiej, jakiej nigdzie indziej nie zdobyliby.

 

Młodzi artyści z końcem września prezentowali swoje prace na wystawie w maleńkiej auli Młodzieżowego Domu Kultury.

 

W wystawionych obrazów wyróżniały się prace Arka Gruchlika, Sebastiana Jachimowicza i Marty Odrobiny. Obrazy Arka zaskakują wielością technik jakimi się posługuje; są dojrzałe, wysmakowane i ujawniają wielki talent. Sebastian Jachimowicz tworzy świetne miniatury piórkiem, jego ulubioną formą są właśnie miniatury, małe formaty, które wypełnia drobnymi, czarnymi kreskami, maluje też na płótnie. Wystawę zdecydowanie zdominowała Marta Odrobina. Nie tylko dlatego, że jej prac było najwięcej, również dlatego, że choć niedawno odkryła w sobie potrzebę wyrażania siebie przez obrazy to robi to tak dobrze i tak pięknie. Z wielości prac jakie mogłam zobaczyć podczas mojego z malarzami spotkania nie byłabym w stanie wybrać jednej. Wszystkie były jedyne, niepowtarzalne i piękne, bo stworzone z czystej wewnętrznej potrzeby.

 

Życie Mysłowic nr 148, 2 nr październikowy 1997, cena 1 zł.