Moja historia Dziećkowic (12)
Port
Wracamy jeszcze raz do Dziećkowic w okresie wczesnośredniowiecznej osady, położonej pośrodku rozlewiska rzeki Przemszy. Już wówczas istniała tutaj przystań rzeczna. Prowadził bowiem tędy szlak handlowy łączący Ziemię Bytomską i Siewierską z Ziemią Oświęcimską i Krakowem. Zanim Dietwig skolonizował obszar dzisiejszych Dziećkowic, łagodny brzeg wyłaniający się pośród bagnistych zatok upatrzyli sobie żeglarze. Utworzyli w tym miejscu przystań, miejsce odpoczynku w dalekiej podróży.
Oprócz galarów przewożących glinkę i sól z Wieliczki zaczynają pływać po Przemszy galary załadowane przy przystani w Dziećkowicach. Przy brzegu – na wysokości folwarku od huty „Luiza” - przepływały poprzez kanał transportowy rudy oraz produkty hutnicze. Tą drogą transportowano również wapno z wapiennika Schreibera.
W latach 20 XIX wieku rozbudowała się przystań położona bliżej zabudowań wiejskich. Przeładowywano tutaj urobek z gminnego kamieniołomu (później – własność rodziny Penczek). Z czasem udoskonalono przewóz uruchamiając – w miejsce furmanek – odcinek kolejki wąskotorowej. Taka sama kolejka zatrzymywała się na przeciwległym brzegu Przemszy dowożąc ładunki węgla z jaworznickiej kopalni.
Obok załadowanych galarów pływały po Przemszy statki, które holowały galary w górę rzeki. Kontrolę na rzece sprawował nadzorca rzeczny, którego zwano Strommelster. Pierwzym polskim nadzorcą został w roku 1922 Wajda obywatel z Imielina. Po nim funkcję przejął Fikuła z Czernichowa, a następnie Rygiel z Krasów. W okresie okupacji w siedzibie nadzoru zakwaterowała się Wasser Polizei.
W roku 1928 Państwowy Zarząd Dróg Wodnych w Krakowie przystąpił do budowy portu rzecznego w Jaździe. W miejscu, gdzie znajdowały się trzy stawy rybne zasilane wodami źródła Czarna Studnia wybudowano zbiornik o powierzchni 5.000 m2. Oddzielony został od rzeki 30 metrowym półwyspem, na którym postawiono budynek warsztatu portowego, magazyn i dom stróża. Latem w porcie budowano statki rzeczne. Kiedy nastawała zima, port stawał się przechowalnią galarów i tak zwanych prądówek rzecznych (pogłębiarek dna rzecznego).
Mysłowiczanie na galarze podczas dni światecznych
- z archiwum rodzinnego Agaty Komanieckiej.
Prócz statków transportowych i ciągnących galary – pływały po Przemszy statki wycieczkowe. Ostatni zbudowany w Jaździe statek należał do Złotosia z Hajduk. W roku 1947 Państwowy Zarząd Wodny w Krakowie – Kierownictwo – Budowy Kanału na Jaździe rozpoczyna prace nad wykopem nowego koryta o długości 1.600 metrów (pomiędzy 12.800 a 14.000 metrem biegu rzeki). Obszar portu włączono pod teren budowy kanału, który w 1949 roku stał się nowym odcinkiem koryta rzeki Przemszy.
Barbara Precz
Życie Mysłowic nr 56, 1-15 stycznia 1994 roku, cena 5.000 zł