2014

20 lat: od „ogóra” do kompleksu bankietowego!

 

Historia marki Braks i Szyb Bończyk rozpoczęła się w 1994 roku. Bar serwujący smaczne i szybkie dania był swoistą nowością na lokalnym rynku gastronomicznym i jak się później miało okazać strzałem w dziesiątkę.

 

Kto jeszcze pamięta, że dwadzieścia lat temu w Mysłowicach kończyła się autostrada z Krakowa? To przez Bończyk prowadziła główna droga w stronę kopalni KWK Mysłowice. Ciągnęły tędy samochody ciężarowe po czarne złoto z Mysłowic. Właśnie przy tej drodze, w pobliżu wieży szybowej nieczynnego już wtedy Szybu Bończyk stanął Jelcz, popularny Ogórek – gastronomia na kołach. Nie było wtedy hipermarketu Real, salonu Forda ani marketu budowlanego Teks.

 

bonczyk

bonczyk

 

Jak tłumaczy Maciej Sikora, który od 1999 roku samodzielnie zarządza firmą, działalność została zapoczątkowana wspólnie z rodzicami. W nazwie do dzisiaj funkcjonuje Halina Sikora jako jedna z osób, głównych założycieli. Dziś w prowadzeniu gastronomii pomaga Maciejowi jego żona Aneta, odpowiedzialna za sprawy kadrowe i organizacyjne.

 

 

Autobus trafił w ręce nowych właścicieli zimą. Wymieniono szyby, dokładnie uprzątnięto środek pojazdu, zainstalowano grill. Wiosną 1994 roku na Bończyku narodziła się Mała Gastronomia Auto Bar. W menu: hamburgery, flaczki i piwo. W tle budynki i wieża szybu. Ale o tym trochę później. Lata mijały. Zmieniające się przepisy i okoliczności wymusiły rozwój Małej Gastronomii. W 1999 roku autobus został zezłomowany. W jego miejscu stanął pierwszy stacjonarny lokal w postaci drewnianego pawilonu. W środku: stoliki, tablica z menu, a na zewnątrz namiastka pubu w dwóch kontenerach z melaminy. Dwa lata później, pub zyskuje nową bryłę. W lokalu odbywają się imprezy taneczne i karaoke. Kolejna zmiana elewacji nastąpiła w 2004 roku. Bryła pozostaje niezmieniona do dziś. Cztery lata później w miejsce pubu rusza restauracja – dzisiejsza mała sala bankietowa.

 

 

Dla właściciela Braksa przełomowy był rok 2006. To właśnie wtedy zapadła decyzja o zakupie budynków po nieczynnym już Szybie Bończyk. Teren i budynki były zrujnowane. Wieża szybu i maszyna wyciągowa rozkradzione. Mimo to Maciej Sikora podjął ryzyko. Trzy lata trwało porządkowanie terenu i opracowanie projektu utworzenia w budynkach szybu kompleksu bankietowo-konferencyjnego. Pozwolenie na budowę uzyskano w 2009 roku. Dwa lata później, pierwsi goście zaczęli odkrywać nową historię Szybu Bończyk. To nowe i niepowtarzalne miejsce na gastronomicznej mapie Górnego Śląska. Pierwsze sale bankietowe zostały urządzone w budynku dawnej transformatorowni. Kolejny budynek ma zostać oddany na przełomie 2014/2015 roku.

 

bonczyk
bonczyk

 bonczyk

 

Marka Braks i Szyb Bończyk kojarzy się w naszym regionie również z działalnością charytatywną. Maciej Sikora od wielu lat wspiera inicjatywy społeczne, organizacje imprez sportowych, kulturalnych i czysto charytatywnych. To Braks jest sponsorem I ligowej drużyny MOSiR Mysłowice. W Szybie Bończyk goszczą znani i lubiani. Mury kompleksu odwiedzili już między innymi wicepremierzy Bieńkowska i Piechociński. Przy Bończyka bawią również zagraniczne delegacje i wiele znanych nazwisk.

 

bonczyk bonczyk

 

Docelowo przy Bończyka powstaje kompleks z salami bankietowymi, restauracją, winiarnią i piwiarnią. Być może doczekamy się również hotelu. Jak będzie wyglądać to miejsce za kolejnych 20 lat? Z całą pewnością, znów będzie co świętować.

 

IW

Co Tydzień nr 18, 29 kwietnia – 7 maja 2014 r.

 cotydzien