2009
Powstania Śląskie (cz. 20
21 sierpnia 1919 r. Niemcy zatrzymali urzędnika kolejowego Tomasza Drzewitzkiego. W czasie wyprowadzania go z domu pobito będąca w ciąży żonę. Podczas przesłuchania na komisariacie policji jeden z urzędników aresztu śledczego oświadczył, że Niemcy rozstrzelają wszystkich polskich agitatorów, przez co będzie mniej głosów za Polską w plebiscycie.
Po przesłuchaniu zaprowadzono Drzewitzkiego na posterunek zlokalizowany tymczasowo na terenie kopalni Mysłowice. Przekazując Drzewitzkiego wspomniano komendantowi, że to szczególnie niebezpieczny bandyta. Drzewitzkiemu udało się jednak wmieszać w grupę pozostałych schwytanych, dzięki czemu uniknął tortur.
Podpis z ulotki propagandowej: „Jeśli Prusak zwycięży, wygna Cię Górnoślązaku,
z ziemi twych ojców i sprowadzi w twe miejsce Niemców,
gdyż w Niemczech jest przeszło 10 milionów ludzi za wiele"
14 września 1919 r. Józef Palka z Dziećkowic udał się po odbiór 350 marek do Katowic. Po kilkudniowej nieobecności męża, żona rozpoczęła poszukiwania. Dowiedziała się od urzędnika celnego Gepperta z Brzezinki, że 14 września pomiędzy godziną 9 a 10 jeden z żołnierzy prowadził Palkę w stronę lasu. W międzyczasie do Brzezinki przybyły dzieci Józefa Palki z wiadomością od Piotra Gaczyńskiego, który znalazł w lesie zwłoki. Palkę zabito strzałem w głowę. Obok zwłok znaleziono łuskę z niemieckiego pistoletu, sprawcy skradli pieniądze. W toku śledztwa okazało się, że Palkę zabił kapral Grenzschutzu z polecenia przełożonego. Sprawcy podzielili się pieniędzmi. Zleceniodawcę mordu aresztowano, natomiast kapral zdołał wcześniej uciec. 31 sierpnia 1919 r. około 30 kobiet z Dziećkowic udało się w stronę granicy z Polską w celu dostarczenia jedzenia i czystych ubrań mężom, synom i krewnym przebywającym w obozach dla powstańców. Tuż przed przekroczeniem granicy kobiety zostały zatrzymane przez żołnierzy Grenzschutzu i uwięzione w stodole. W czasie kontroli i przesłuchań musiały się rozbierać do naga i były poniżane obraźliwymi wyzwiskami. Po kilku godzinach pozwolono im wrócić do miejsca zamieszkania.
20 sierpnia 1919 r. Grenzschutz zajął Janów. Żołnierze rewidowali domy i wyprowadzali podejrzanych mężczyzn na główną ulicę. W atmosferze wyzwisk i okrzyków Niemcy bili zgromadzonych kolbami pistoletów i łańcuchami. Po upływie godziny poprowadzono około 150 osób w kierunku Katowic. W kolumnie znajdowali się młodociani, starcy, inwalidzi wojenni i kopalniani. W czasie przemarszu miejscowi Niemcy wyzwiskami obrażali prowadzonych. Żołnierze doprowadzili kolumnę na plac więzienia policyjnego w Katowicach.. Na placu więziennym osadzeni spędzili bez przerwy dwa dni. Pojedyncze osoby prowadzono na tortury do piwnic lub bito do nieprzytomności. Po przesłuchaniach, wygłodzonych i pobitych mieszkańców Janowa wypuszcza no do domów. Jednym z najbardziej haniebnych przykładów postępowania Niemców był mord na braciach Stawowych w Zawodziu. 21 sierpnia 1919 r. bracia wrócili wieczorem do domu i postanowili zjeść kolację. W tym celu zaświecili lampkę. Po godz. 22 obok domu przechodził patrol Grenzschutzu. W momencie zauważenia światła żołnierze weszli do domu i aresztowali braci tłumacząc, że z okien wysyłane były powstańcom sygnały świetlne. Za ten czyn bracia Stawowi zostali rozstrzelani. Dla upamiętnienia mordu jedną z ulic w Zawodziu nazwano Braci Stawowych.
Dariusz Falecki
Lit.: Die Greuel des Grenzschutzes wäh rend des Augustaufstandes in Oberschlesien oder wie Oberschlesien gesäubert wurde. Verlag C. Miarka. Nikolai 1920.
Co Tydzień nr 11, 19 - 25 marca 2009 roku