Emil Hoinkis urodził się 16 stycznia 1870 r. w Trzebini, w ówczesnym zaborze austriackim. Skończył osiem klas szkoły powszechnej w 1887 r. i zaczął czteroletnią praktykę kupiecką w składzie Bugdola w Bogucicach. Następnie pracował jako subiekt w Bytomiu w składzie Kralego do 1890 r. Za zaoszczędzone pieniądze otworzył dwa sklepy towarowe w Mysłowicach. Niedługo potem stał się właścicielem kamienicy przy ul. Rynek 9.
Kupiec ożenił się z Martą Hoinkis z Małej Dąbrówki. Doczekali się szóstki dzieci – trzech synów i trzech córek: Waltera, Emila, Ewalda, Heleny, Ruth i Łucji. Wszystko, do czego doszedł własną pracą Emil Hoinkis, przekreśliła pierwsza wojna światowa. W latach 1915-1918 służył on w wojsku, a podczas jego nieobecności sklepy z powodu braku towarów upadły. Po powrocie do Mysłowic, aby mieć za co żyć i utrzymać rodzinę, zmuszony był sprzedać kamienicę przy rynku. Sprzedając ją, otrzymał tylko część umówionej sumy, a o resztę pieniędzy walczył sądownie. Tuż po zakończeniu wojny wysoka inflacja marki sprawiła, że odzyskane pieniądze były niewiele warte.
Emil wraz z żoną i dziećmi zamieszkał przy ul. Szkolnej 1 (ob. ul. Strażacka 1). Otrzymał pracę w mysłowickim magistracie w charakterze urzędnika wykonawczego. Niedługo potem, w 1923 r., jego żona zmarła. Już jako wdowiec z szóstką dzieci otrzymał pracę subkasjera w elektrowni miejskiej. W tym czasie najstarszy syn Walter Hoinkis terminował w Berlinie jako zegarmistrz, młodszy Emil pracował w walcowni cynku Kunegunda (ob. Biedronka przy ul. Powstańców), Ewald uczęszczał do szkoły, a córki Helena, Ruth i Łucja zajmowały się gospodarstwem domowym. Synowie stracili pracę w związku z „wielkim kryzysem” na początku lat 30. XX w. W 1932 r. Emil Hoinkis starał się o dodatek mieszkaniowy od magistratu. W 1933 r. został zwolniony z pracy z powodu podeszłego wieku i czekał na emeryturę z Zakładu Ubezpieczeń z Królewskiej Huty.
O Emilu Hoinkisie i jego pracowitym życiu przypomniał nam odpadający tynk przy ul. Miarki 3. Jak się potoczyły dalsze losy kupca i jak poradziły sobie jego dzieci – nie wiadomo. Z czasem na pewno uda się to ustalić. Kamienicy przy Rynku 9 już nie ma.
Tekst powstał w oparciu o materiały archiwalne.
Artykuł ukazał się na stronie Gazety Mysłowickiej 24.08.2016r. - LINK