2009
Przyroda wokół nas
Wyczytane z kamienia
W sobotę, 7 lutego wpadłem na chwilę do Mysłowic. Ściślej rzecz biorąc padło na Dziećkowice, a jesz cze dokładniej na położony przy ulicy Długiej wapiennik Penczków oraz górujący nad nim kamieniołom. Wapiennik wygląda tak jakby nie wyglądał, bo chociaż jest to zabytek techniki, zapewne nie brak wśród mysłowickich decydentów takich, którzy uważają, że zabytki to są dopiero w Krakowie. Z drugiej strony czyż można żałować tej prawie baszty, gdy walą się liczne kamienice w centrum. Moim zdaniem tak, ale ja tu nie mam nic do powiedzenia.
Miejsce akcji
Wszystkie kamieniołomy powinny być w jakiś sposób chronione, ponieważ tylko dzięki temu można zorganizować punkty, stanowiska dokumentacyjne, gdzie da się prowadzić lekcje geologii. Miejsce naszej akcji zostało już poniekąd docenione. To trzeci z przystanków na przyrodniczej ścieżce dydaktycznej promującej walory przyrodnicze południowych Mysłowic. Obiekt ten został również opisany w pracy Leszka Chudzikiewicza opisującej sedymentację warstw gogolińskich wschodniego obrzeżenia Zagłębia Górnośląskiego. Jak wynika z obu opracowań można tu obejrzeć niemalże pełny profil warstw gogolińskich górnych triasu środkowego. Idąc od dołu składają się nań poziom zlepieńcowi, II wapień falisty oraz wapienie międzyfaliste. Te ostatnie w szczytowej partii wyróżnia formacja złożona z dwu ławic płytkowych margli przedzielonych silnie stłoczonymi strukturami kulistymi lub poduszkowymi. Autorzy przyrodniczej ścieżki dydaktycznej wspominają, że część obserwowanych tutaj formacji powstała w warunkach głębokiego spokojnego morza, którego dno było czasami poruszane podmorskimi trzęsieniami ziemi. Druga część formacji to przeciwieństwo pierwszej, czyli płytkie, przybrzeżne wody smagane silnymi sztormami oraz gwałtownymi pływami. Warto jeszcze wspomnieć, że kamieniołom ten ma drugie zastosowanie. Otóż dla okolicznej ludności to idealny kosz na śmieci. Prawdopodobnie, przy biernej postawie władz, których aktywność ograniczyła się jedynie do wskazania cennego przyrodniczo miejsca; wszystkich pogodzą krzewy głogów oraz dzikich róż przy wydatnym wsparciu wielu drzew.
Próbka dwójki
Normalnym zjawiskiem w tego typu obiektach jest samoistne spełzywanie zboczy. Natura nie znosi wolnych pionowych powierzchni i dlatego u podstawy ścian stopniowo narastają piargi. To one powinny przyciągać uwagę zbieraczy osobliwości geologicznych, jako i ja uczyniłem. Nawiązując do nazwiska właściciela powiem krótko - w kamieniołomie Peczków moż na zebrać ich na pęczki, chociaż ja, pomny na ograniczenia lokalowe mojego muzeum wyniosłem stąd tylko jeden okaz.
Kamień
Kamień
Jest to typowy odłamek z formacji II wapienia falistego. Jego spąg tworzy niemalże równoległa warstewka wapienia zmieszanego z piaskiem. Ten trafił tutaj zwiany z wysp, znajdujących się na ówczesnym morzu. W tym czasie dno jego było spokojne i osad mógł się skonsolidować. Po pewnym czasie spadła nań kolejna warstwa mułu. Tylko jej górna powierzchnia uległa sfalowaniu, jak na wapień falisty przystało. Na nią zaczęły trafiać kolejne partie osadów, które ulegały silnemu sfałdowaniu oraz rozrywaniu na niewielkie warstewki. Na powierzchni mojego okazu znajdują się ślady po działalności organizmów określanych mianem Rhizocoralium. Ba dopatrzyłem się tutaj nawet kilku kosteczek płaza lub gada. Całość ozdabiają delikatne nacieki grzybkowe. Zapewne bardziej doświadczony geolog napisałby o tym okazie kilkudziesięciustronicowy elaborat, ale dobre i to.
Piotr Grzegorzek
Kustosz Muzeum w Chrzanowie www.muzeum.chrzanow.pl
Co Tydzień nr 6, 12 - 18 lutego 2009 roku