Przysiółki Krasowskie (5)

Zarzyny

Według podań znane są dwie wersje nazwy Zarzyny, mające całkowicie nieporównywalne znaczenia. Jedni twierdzą, że wozy konne – czyli furmanki przejeżdżając przez tę część wsi – grzęzły w piaszczystym terenie latem, zaś jesienią w deszczowych porach w mokrym podłożu, a to zaś gwarowo zwykło się nazywać zarzynanie wozów. Tę trudną do przejechania część wsi nazywano zaś Zarzynami.

 

Inna wersja nazwy mówi, że na mokrym i bagnistym terenie rosły wysokie trawy i trzciny. Aby przygotować grunt pod uprawę należało najpierw te trawy wyciąć, inaczej wyrżnąć zaś – znowu gwarowo – zarżnąć. Więc od zarzynania wzięła się nazwa Zarzyny.

 

(karś) Pierwszą wzmiankę o Zarzynach spotykamy w metrykach parafii lędzińskiej pod rokiem 1648. Widnieje tam nazwisko Szymon Boczek z Zarzyn.

 

Znaczenie Zarzyn to okres rozwoju przemysłu szklarskiego w leżącej obok Wesołej. Przez Zarzyny szło się, aby znaleźć w Wesołej pracę. Czy to przy wypalaniu węgla drzewnego potrzebnego do produkcji szkła, jak i przy samej produkcji szkła. Rozkwit hutnictwa szklanego przypada na koniec XVIII wieku, jednak podupada później.

 

Kiedy odkryto węgiel kamienny na tym terenie Książę Pszczyński postanowił wybudować tu kopalnię. Powstaje ona na rolniczych terenach krasowskich, w Zarzynach. I zostaje nazwana Fürstengrube. Właściciele gruntów uprawnych w zamian otrzymują tereny leżące pod lasem murckowskim, a są to łąki, które krasowianie nazwali Osiek (od sieczenia trawy).

 

Wielu krasowian jeszcze dzisiaj pamięta całodniowe wyprawy rodzin na Osiek – do koszenia i suszenia trawy – a potem jego zwózkę do Krasów. Tenże Osiek przestał istnieć w latach powojennych, kiedy na jego terenie kopalnia „Wesoła” wybudowała domy górnika i fińskie domki, wykupując od krasowian te właśnie łąki.

 

huta 01

 

Dawne Zarzyny były dużym przysiółkiem krasowskiej wsi – jej początek wyznacza się od Wschodu, od zabudowań dużego kiedyś folwarku państwa Skibów aż po ulicę Leśną w Wesołej, gdzieś w bliskości Huty Szkła, której resztki jeszcze po II wojnie światowej można było znaleźć – obecnie są pofałdowanym terenem szkód górniczych. Nazwa popada w zapomnienie z samym miejscem (dodajmy – sięgającym tak daleko do Wesołej, że teren rozebranej przed dwoma laty cegielni wyznaczał jej kres). Faktyczny jej kres wyznaczy jednak ostatni mieszkaniec Krasów, który w ogóle będzie pamiętał o Zarzynach.

 

Życie Mysłowic 61, 15-31 marca 1994 roku

cena 5.000 zł