1990
O idei swego Studia Muzyki i Ruchu mówi Pan Stanisław Żymełka
"Dzieci przychodzą na zajęcia uśmiechnięte..."
- Najkrótsze określenie formy i celów Studio zawarte jest w haśle "muzyka radością dziecka". Muzyka powinna dawać człowiekowi radość, wzbogacać jego odczucie, wrażliwość, budować jego wnętrze, osobowość. Rozwój osobowości jest bardzo ważny, ale żeby go osiągnąć trzeba w młodym wieku zbudować świat jego własnych doświadczeń. Chcemy robić to przez działania muzyczne.
Muzyka jest sztuką abstrakcyjną, dźwięku nie można dotknąć, powąchać, można go poznać tylko jednym zmysłem – słuchem. Dodanie do dźwięku słowa – stworzenie piosenki uprzystępnia dzieciom ten abstrakt. Piosenka jest niejako osnową wokół której dzieje się cała reszta związana z ruchem, grą, tworzeniem muzyki.
Struktura psychofizyczna dziecka sprawia, że jeśli ono muzykuje, to jest to dla niego czynność dynamiczna – związana silnie z ruchem.
Dzieci nie traktują tego na zasadzie kursu. Z tego co mówią rodzice wynika, że dzieci czekają na dzień, w którym są zajęcia, przychodzą do naszego Studio uśmiechnięte. To duży sukces, bo nie zawsze łatwo jest wywołać u dzieci uśmiech. Wspólne muzykowanie daje im radość, są swobodniejsze, śmielsze.
Moja własna aktywność instrumentalna, wokalna i ruchowa spowodowała, że dzieci niejako nie są sterowane – ja po prostu daję propozycje i jeśli im one nie odpowiadają, to wymyślamy coś innego. Nie można przychodzić z gotowym do końca planem. Często w trakcie zajęć trzeba coś zmieniać, z czegoś zrezygnować, bo dzieci nie są zainteresowane, bądź też są zmęczone i trzeba znaleźć inną formę realizacji pomysłu, lub go całkowicie zmienić, zastąpić czymś innym. Trzeba być szalenie elastycznym. Dzieci powoli same zaczynają proponować podział na role w piosence, czy pewne rozwiązania ruchowe.
Zapraszamy muzyków profesjonalnych, którzy prezentują program dostosowany do potrzeb i możliwości percepcyjnych dzieci, z później, w bardziej zabawowej formie, pozwalają im poznać instrumenty, na których grają.
Wzięcie do ręki instrumentu i możliwość pomuzykowania to wielka frajda dla dzieci. Szukają one barwy instrumentu, poznają jego możliwości, sposób gry.
Indywidualna aktywność dzieci jest bardzo ważna, gdyż nie chodzi nam o nakazywanie czegoś, lecz o współpracę, bez której nie osiągnie się żadnego celu. Wszystkie muszą czuć się potrzebne. Jedne lepiej tańczą, inne śpiewają, czy grają na jakimś instrumencie. Dlatego dzieci trzeba rozwijać indywidualnie. Nie chodzi o wyspecjalizowanie ich... Po prostu trudniejsze zadania daje się dziecku dopiero wtedy, gdy wiadomo, że może je ono wykonać. Nie można dawać dziecku zadania, z którym sobie nie poradzi, nie można go ośmieszać, gdyż to je zamyka, pozbawia radości i odwagi.
Najważniejsze jest to, żeby dziecko naprawdę pokochało muzykę. Dzieci lubią muzykować, czego dowodem są śpiewane wyliczanki przez nie układane. W oparciu o to trzeba je muzycznie kształtować, budować świat estetycznych przeżyć wewnętrznych, które są przecież człowiekowi niezbędne.
Mówił Pan Stanisław Żymełka
Notował Piotr Myszor
Życie Mysłowic nr 3, 22.11.1990, cena zł 2.000