1926

Święto czynu twórczego

W niedzielę, d. 11-go lipca r. b., w miejscowości Jęzor, około Niwki, odbyło się na brzegu rz. Przemszy poświęcenie, a następnie stoczenie na wodę pierwszej wielkiej żelaznej berlinki, mającej wozić węgiel z Zagłębia bezpośrednią drogą wodną do wnętrza kraju.

Ten drobny napozór fakt nie rozejdzie się pewnie po kraju z tym rozgłosem, jakiby mu słusznie się należał. Dla większości naszego społeczeństwa będzie się wydawała daleko interesująca np. wiadomość o wykończeniu nowego pancernika w Anglji lub Ameryce.

Nie bacząc na to jednak uroczystość w Jęzorze posiada dla naszego życia gospodarczego znaczenie zgoła pierwszorzędne.

Aczkolwiek bowiem rz. Przemsza dotyka bezpośrednio naszych kopalń, łącząc je z Wisłą, a więc z całym krajem, aczkolwiek Przemsza jest już oddawna uregulowana, to dotychczas ta niezmiernie ważna droga wodna nie była do przewozu węgla prawie wcale wykorzystywana.

Wywóz naszych czarnych diamentów szedł dotąd Przemszą i Górną Wisłą naldalej do Nowego Korczyna i to wyłącznie prawie do tych tylko miejscowości, które nie posiadają pobliskiego połączenia kolejowego.

Od lat dziesiątków były do tego używane t. zw. Galary krakowskie, statki małe, o udźwigu przy wysokim stanie wody niespełna 50 ton, normalnie zaś unoszące zaledwie 25 ton.

Przy tak niewielkiej sile nośnej, każdy galar wymagał niemniej 2 ludzi obsługi. Stąd spław węgla temi galarami był naogół dość kosztowny i nie rentujący się tam, gdzie wypadało konkurować z dostawami drogą kolejową.

Uroczystość 11 lipca dokonywa w tych stosunkach radykalnego przewrotu.

berlinka 01Pierwsza berlinka żelazna na rz. Przemszę i Górną Wisłę,
stoczona na wodę dn. 11.VI r. b. w Jęzorze pod Mysłowicacmi.
(po prawej stronie rzeki widok na Brzęczkowice kom. MDH)

Berlinka węglowa nowego typu, długości 43 metry, zaś 7 metrów szeroka, posiada udźwig użyteczny przy wyższych stanach wody ok. 350 ton, przy średnio niskim zaś ok. 150-180 ton. Odpowiada ona przeto, mniej więcej 7-miu galarom typu dawnego, do obsługi zaś jej potrzebnych jest również 2-ch żeglarzy, jak na każdym dotąd małym galarze. Do przewożenia danej ilości ładunku trzeba więc będzie obecnie 2-ch ludzi zamiast dotychczasowych 14-tu.

Kalkulacja przewozu ulegnie stąd zupełnej zmianie zmianie i można dziś z całą pewnością twierdzić, że węgiel zacznie nareszcie docierać drogą wodną co najmniej do Warszawy, a być może i dalej. Tem samem nasza Wisła zacznie się potrosze upodabniać do niemieckiej Odry, dotykającej wszak również tylko górnym biegiem zagłębia węglowego, ale na której ruch węglowy ku Berlinowi i Szczecinowi jest rozwinięty na olbrzymią skalę.

Zasługa dokonania tego dzieła należy się do p. Andrzeja Sapoka, szypra śląskiego, b. właściciela berlinki na rz. Odrze. Jest on jednym z szyprów Polaków, którzy po zmartwychpowstaniu Polski porzucili swe warsztaty pracy w Niemczech, przedkładając nad pracę na obczyźnie powrót do kraju. Wespół z kilkoma kolegami dokonał on w roku ubiegłym objazdu Wisły w górnym i średnim jej biegu. Doświadczenie blisko 30-letnie, wyniesione z pracy na Odrze, wykazało mu zupełną możliwość podjęcia na Wiśle spławu węgla na szerszą skalę. W wyniku tego, po szeregu miesięcy niezmordowanej pracy i niesłychanie trudnych zabiegów pierwsza berlinka węglowa na miarę europejską została szczęśliwie stoczona na wodę. Otrzymała ona imię „Górnoślązaczka”.

Aktu poświęcenia dokonał proboszcz parafji w Niwce, ks. prałat Gola, który w treściwem a podniosłem przemówieniu wykazał znaczenie dokonanego przez p. Sapoka dzieła.

Wielotysięczne tłumy okolicznej ludności ściągnęły na uroczystość. Oba brzegi Przemszy roiły się od ludu, przybyłego na święto pracy i wytrwałości Polaków śląskich. Licznie stawili się również członkowie Ligi Morskiej i Rzecznej z pobliskich oddziałów: Katowickiego i Krakowskiego. Uczcili uroczystość swą obecnością przedstawiciele miejscowych władz, kół gospodarczych i przemysłowych.

Zastrzegając sobie powrócenie do tej sprawy, by ważność jej oświetlić w całej rozciągłości skutków dla rozwoju naszej żeglugi śródlądowej, kończymy se swej strony serdecznem życzeniem „Szczęść Boże” dzielnym naszym współbraciom żeglarzom śląskim, zaś „Dobrej wody!” dziełu ich rąk.

A. Rylke

Morze – Organ Ligi Morskiej i Rzecznej, sierpień 1926, zeszyt VIII.